To powinna być lektura obowiązkowa dla niedzielnych katolików, mniej lub bardziej dyskretnie ziewających w czasie Mszy Świętej. Scott Hann ma coś z porucznika Colombo. Doszedł do katolicyzmu wbrew sobie, drogą żmudnych poszukiwań. Nie odpuszczał. Zmagał się, ale nie rezygnował. Zadawał trudne pytania, budzące w środowisku, w jakim wzrastał, zakłopotanie lub popłoch. Nie zadowalał się łatwymi odpowiedziami. \"Nawet atakujący mnie hejterzy czują głęboką i żywą lojalność wobec swoich rodziców, którzy wpoili im pewne rzeczy. Czują się lojalni wobec kaznodziejów i pastorów, którzy pobudzili ich do większej miłości do Chrystusa - opowiadał mi, starając się usprawiedliwić tych, którzy nie przyjęli jego zaskakującej decyzji. - Rozumiem ich motywacje: trudno im przyjąć, że ktoś kwestionuje to, w co święcie wierzyli\". On zakwestionował, bo desperacko wierzył w słowa: \"Kto szuka - znajdzie\". Szwedzki teolog, misjonarz i etnograf Ulf Ekman - kolejny pastor, który przeszedł drogę konwersji na katolicyzm - zapytany o to, dlaczego został katolikiem, odpowiedział bez owijania w bawełnę: \"Bo chciałem wszystkiego. A w Kościele katolickim jest wszystko\". Scott Hann odpowiedziałby podobnie. - Marcin Jakimowicz, dziennikarz
\n schovat popis- Nakladatel: Promic - Wydawnictwo Księży Marianów MIC
- Kód:
- Rok vydání: 2025
- Jazyk: Polština
- Počet stran: 256
Recenze