Jam Jacek Dydyński, kiedyś szlachcic, polski pan.Teraz banita wyjęty spod prawa!Tyle znaczyłem, co szabla, którą najmowałem za złoto magnatów.Dziś nie mam nic!Dworu, rodziny Straciłem młodość w zwadach, pojedynkach.Wzgardzony, wyśmiewany, oddaję szablę, co kiedyś służyła hetmanom - na usługi...
číst celé
Jam Jacek Dydyński, kiedyś szlachcic, polski pan.
Teraz banita wyjęty spod prawa!
Tyle znaczyłem, co szabla, którą najmowałem za złoto magnatów.
Dziś nie mam nic!
Dworu, rodziny Straciłem młodość w zwadach, pojedynkach.
Wzgardzony, wyśmiewany, oddaję szablę, co kiedyś służyła hetmanom - na usługi pięknej kurtyzany.
Stworzenia jak mówią - bez duszy. Zabić je - ot jak świecę zgasić.
Ja jednak wiem, że to nieprawda
Bo zamieniłem szlachecką fantazję
Na miłość ladacznicy.
Dziś zagram o nią w kości z samą panią Śmiercią.
schovat popis
Recenze